Drone Pilot Forum. Wszystko na temat dronów, testy, szkolenia, poradniki

Pełna wersja: Jak zarobić na dronach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak zarobić na dronach. Co ci dadzą uprawnienia do pilotowania drona?

Rosnąca popularność małych bezzałogowych maszyn latających skłoniła rząd do uregulowania kwestii licencji na ich pilotowanie. W drugiej połowie roku mają wejść w życie nowe przepisy, znacznie utrudniające zdobycie licencji na obsługę dronów. Firmy prowadzące kursy pilotażu przeżywają oblężenie, bo coraz więcej osób chce zdobyć licencję na starych zasadach. Podpowiadamy ile trzeba zainwestować na kurs i egzamin, by móc później zarabiać na świadczeniu podniebnych usług.

Można powiedzieć, że drony zeszły pod strzechy lub że stały się zabawkami dla mas. W internecie zaroiło się zarówno od amatorskich filmików prezentujących świat z wysoka, jak i coraz większej ilości profesjonalnych produkcji z różnych dziedzin – od rozrywki, po bardziej wyrafinowane zastosowania biznesowe. Maszyny są używane zarówno przez leśników tropiących kłusowników czy monitorujących zwierzynę, jak i kolejarzy, chcących zapobiegać kradzieżom węgla z odstawionych na bocznicę wagonów.

Drony mają także zastosowanie w ratowaniu ludzkiego życia. Niedawno przy ich pomocy sprawdzano zalane powodziami tereny na Bałkanach i w Chinach. W 2012 r. gdy huragan Sandy spustoszył Haiti, drony pomagały odnajdywać zaginionych. Podobnie było w 2013 r. na Filipinach, gdzie szalał tajfun Haiyan, po przejściu którego służby ratunkowe używały dronów do poszukiwań.

Marzenia o dochodowym biznesie mogą się spełnić, gdy zainwestujesz w drona i zdasz egzamin na operatora.
Drony wyszły już dawno ze sfery science fiction, na dobre zadomowiły się w środowisku policyjno-wojskowym oraz w pracy różnego rodzaju służb ratowniczych. Od niedawna nastała era dronów do użytku prywatnego i komercyjnego, sprzedają się coraz lepiej i w coraz większych ilościach. Szacuje się, że w tym roku światowa sprzedaż dronów osiągnie wartość 130 mln dolarów, co będzie oznaczało wzrost o 50 proc. w stosunku do 2014 r. Rynek ma zalać rekordowa ilość 425 tys. nowych maszyn, czyli o 65 proc. więcej niż przed rokiem. Łącznie z usługami dodatkowymi, dostarczaniem części zamiennych, serwisowaniem rynek dronów osiągnął wartość miliarda dolarów w ciągu zaledwie pięciu lat. W samych tylko Stanach Zjednoczonych do 2018 r. ma działać 7500 najlżejszych maszyn (do 25 kg).

Z punktu widzenia regulacji prawnych operacje statków powietrznych (w tym dronów) ważne by poznać dwa podstawowe oznaczenia: VLOS (Visual Line of Sight) – oznacza maszynę, której loty odbywają się w zasięgu wzroku. Natomiast UAVO (Unmanned Aircraft Vehicle Operator) oznacza obsługę „bezzałogowego statku powietrznego”, co w praktyce odnosi się do wszystkich lotów innych niż sportowe czy rekreacyjne. Osoby, które chcą odbywać loty komercyjne, świadczyć usługi przy pomocy dronów (np. filmy, fotografie z powietrza, monitoring itp.) podlegają definicji UAVO. To oznacza, że chcąc świadczyć płatne usługi za pomocą swojego quadrokoptera, musimy zdobyć świadectwo kwalifikacji.

W tym przypadku trzeba spełnić szereg warunków ustawowych. Przede wszystkim należy mieć ukończone 18 lat, co najmniej wykształcenie średnie, ważne orzeczenie lotniczo-lekarskie o braku przeciwwskazań do wykonywania lotów statkami bezzałogowymi oraz zdać egzamin państwowy. Dzisiejszy stan prawny nie wymaga by na pilotowanie VLOS należało ukończyć kurs (ma się to zmienić po wprowadzeniu nowego rozporządzenia).

Egzamin składa się z dwóch części: teoretycznej i praktycznej, a szczegółowe informacje o obszarze tematycznym testu oraz wymaganiach dotyczących egzaminu praktycznego znajdują się na stronie Urzędu Lotnictwa Cywilnego. W stanie na kwiecień 2015 r. prezes ULC wydał ok. 500 świadectw kwalifikacji.

Czy zatem potrzebne jest specjalne zezwolenie, gdy przy pomocy drona chcemy robić zdjęcia dla własnej przyjemności, nie sprzedawać ich i w ogóle nie świadczyć żadnych płatnych usług przy pomocy maszyny? Dobra wiadomość dla hobbystów jest taka, że można używać drona dla przyjemności bez dodatkowych zezwoleń. Jednak konieczne jest spełnienie pewnych warunków. Maszyna nie może ważyć więcej niż 25 kg (wraz z osprzętem, np. z kamerą czy fotoaparatem). Po drugie lot musi odbywać się w zasięgu wzroku, ale nie oznacza to, że nawet wtedy można latać wszędzie. Otóż loty są dozwolone tylko w niektórych strefach. Ich szczegółowe mapy są dostępne na stronie Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Najczęściej strefy zakazane dla dronów oznaczają obszar dużych miast, np. cała lewobrzeżna Warszawa jest wyłączona z możliwości latania quadrokopterami.

Świadectwo kwalifikacji w przypadku lotów komercyjny - niezbędne formalności
Przystąpienie do egzaminu jest obarczone szeregiem formalności oraz opłat. Do Urzędu Lotnictwa Cywilnego należy przesłać szereg dokumentów:

1. wniosek o wydanie świadectwa kwalifikacji – dostępny na stronie ulc.gov.pl
2. wniosek o dopuszczenie do egzaminu
3. oświadczenie o posiadanej wiedzy i umiejętnościach
4. kopia polisy ubezpieczenia OC
5. potwierdzona za zgodność z oryginałem (notarialnie) lub urzędowo przez wystawcę dokumentu kopia świadectwa szkolnego lub dyplomu ukończenia studiów (w przypadku osób nie posiadających innych licencji lub świadectw kwalifikacji)
6. badania lotniczo-lekarskie (do świadectw kwalifikacji)
7. opis sprzętu, na którym ma zostać wykonany egzamin wyposażenie, rodzaj napędu, autopilot, przeznaczenie itp.(można też dostarczyć zdjęcie).

Z egzaminem wiążą się opłaty

za egzamin teoretyczny na świadectwo kwalifikacji – 53 zł,
za egzamin praktyczny na świadectwo kwalifikacji – 105 zł,
za pierwsze wydanie świadectwa UAVO – 43 zł.

Jeżeli ubiegasz się o uzyskanie dodatkowych świadectw na różne kategorie statków powietrznych, wówczas płacisz jeszcze za:

egzamin praktyczny na dodatkową kategorię statku powietrznego – 105 zł
wpis dodatkowego uprawnienia do świadectwa kwalifikacji – 43 zł.

Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że już wkrótce mają się zmienić przepisy dotyczące zdobywania kwalifikacji do prowadzenia drona w celach zarobkowych. O ile obecnie by przystąpić do egzaminu nie jest konieczne przejście specjalistycznego kursu, to już za kilka miesięcy mają wejść w życie przepisy, które będą ukończenie specjalistycznych kursów prowadzenia statków bezzałogowych. Ceny szkoleń różnią się w zależności od kategorii zezwolenia, które chcemy zdobyć i wahają się w przedziale od kilkuset zł do nawet kilku tys. Myśląc o własnym podniebnym biznesie do kosztów szkoleń i certyfikatów trzeba doliczyć wydatek na samą maszynę. Tutaj rozpiętość cenowa jest olbrzymia. Najprostszy model, który właściwie można nazwać zabawkę można nabyć już poniżej 200 zł. Natomiast w przypadku bardziej zaawansowanych maszyn, które potrafią dłużej latać a przy tym udźwignąć kamerę trzeba liczyć się z wydatkiem od kilku do nawet kilkudziesięciu tys. zł (np. Phantom 3 Adanced kosztuje ok. 6500 zł, a Inspire 1 DJI już 15 700 zł).

Biznes na dronie

Cyklicznie pojawiają się informacje o tym, że drony są testowane przez firmy kurierskie (jak DHL) lub duże sklepy internetowe do dostarczania przesyłek (np. Amazon). Na razie tego rodzaju bezzałogowi kurierzy wciąż są testowani, dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że nie wszystkie kraje uregulowały kwestie prawne dotyczące latania tych maszyn poza zasięgiem wzroku.

Niedawno firma ubezpieczeniowa AIG zakomunikowała, że dostała zgodę amerykańskich władz na wykonywanie lotów dronami m.in. do stref, w których doszło do klęsk żywiołowych. Maszyny te miałyby za zadanie zbierać dane dotyczące szkód, które są potrzebne by móc oszacować koszty odszkodowań.

Co ciekawe, eksperci szacują, że jedną z gałęzi gospodarki, która z pewnością w najbliższych latach będzie korzystała z dronów jest rolnictwo. Firma Agribotix świadczy usługi polegające na monitorowaniu obszarów rolniczych, pól uprawnych oraz wykonywaniu zdjęć z użyciem kamer termowizyjnych. Wszystko to w celu oszacowania temperatury w różnych miejscach pola, po to by podejmować trafniejsze decyzje, na których obszarach uprawiać konkretne gatunki roślin.

W branży energetycznej drony są używane do łatwiejszego wyszukiwania miejsc, np. przecieku rurociągu. Do tej pory takie miejsca wyszukiwano przy pomocy znacznie droższych lotów helikopterami. CBS News szacuje, że branża energetyczna do 2025 r. wyda na drony 269 mln dolarów (to drugie miejsce po rolnictwie z 350 mln dolarów).

Zastosowanie dronów jest oczywiście znacznie szersze. Firmy świadczące takie usługi podejmują współpracę z podmiotami z różnych branż – od rolnictwa, poprzez kartografię, marketingi i reklamę (najnowsze trendy to filmy promocyjne z powietrza), branżę weselną czy samorządy lokalne. Trudno dzisiaj wyobrazić sobie gminę czy miasto z aspiracjami turystycznymi, które nie ma w swoim portfolio filmów promocyjnych kręconych maszynami latającymi. Branża weselna odkryła drony całkiem niedawno, oferując obecnie zdjęcia i filmy z imprez (od ślubów poprzez jubileusze, aż po komunie), klientom chcącym wyjść nieco poza standard. Ofert przybywa, konkurencja usługodawców się zwiększa, ceny są atrakcyjne i niezbyt wygórowane – wszak koszt obsługi drona jest znacznie niższy niż wynajęcie helikoptera czy air taxi. Wynajęcie operatora/fotografa z dronem na przyjęcie kosztuje od 300 do 1000 zł, a pamiątka zostaje na całe życie. Koszt krótkiego dnia zdjęciowego (do 3 godzin), do nakręcenia filmów dla różnych celów wynosi od 1500 zł do kilku tysięcy (w najtańszych ofertach otrzymujemy plik z filmem bez żadnej wcześniejszej obróbki).

Koszt pełnego dnia to wydatek od 1500 - 3000 zł. Posiadając cieńszy portfel także możemy wzbogacić swoją imprezą o kilka ujęć z powietrza. Za 500 można otrzymać 10 minut filmu lub kilka zdjęć z góry wykonane maszyną DJI Phantom 2 przy pomocy kamery GoPro Hero Black 4 (oczywiście full HD). Co dostaniemy w ramach „dnia zdjęciowego”? Osiem godzin pracy Phantoma w powietrzu zakończą się urobkiem w postaci trzech godzin filmu lub 300 plików zdjęciowych. Za 2500 zł możemy zamówić usługę transmisji na żywo maszyną DJI Inspire 1, która w ramach takiej usługi wzniesie się w powietrze pięciokrotnie, każdorazowo po 5 minut. Oczywiście, to tylko przykładowe ceny, które trzeba uiścić za samą pracę dronów. Do powyższych kwot należy doliczyć niekiedy koszty dojazdu ekipy – najczęściej pilota i operatora kamery. Dodatkowo doliczane są (dla chętnych) usługi montażu lub postprodukcji. Natomiast koszty stworzenia profesjonalnych filmów bądź klipów (promocyjnych czy pamiątkowych) ustalane są najczęściej indywidualnie. Jak widać, powietrzny biznes jest opłacalny dla wszystkich – operator drona czy firma świadcząca takie usługi może zarobić w ciągu dnia pracy do kilku tys. zł. Klienci (indywidualni, firmy czy urzędy) mogą cieszyć się z usługi, która bez dronów byłaby w ogóle niedostępna lub horrendalnie droga (alternatywą dla drona jest wynajęcie helikoptera w cenie kilku tys. zł za godzinę lotu).

Komercyjne zastosowanie dronów wydaje się dzisiaj nie mieć granic. Można ich używać do monitoringu ruchu miejskiego, analizowania stanu infrastruktury drogowej czy inwentaryzacji np. znaków drogowych lub oświetlenia dróg. W kartografii maszyny szybko i sprawnie pomogą w tworzeniu ortofotomap o wysokiej rozdzielczości czy modeli pokrycia terenu. Drony są też doskonałym narzędziem w dziedzinie ochrony środowiska. Służą do monitorowania szlaków wędrówek zwierząt, stanu rezerwatów, drzewostanów, nielegalnych składowisk odpadów itd.

Także internetowi entuzjaści korzystają z efektów pracy dronów. Coraz popularniejsze są kanały na YouTube, gdzie amatorzy publikują swoje produkcje wykonane tymi maszynami. W ten sposób też można zarabiać – wystarczy, że nasze filmy spodobają się dużemu gronu odbiorców, a wówczas twórca może liczyć na profity płynące z udziału w programie partnerskim z YouTube. Przykładem może być kanał Team Black Sheep, gdzie znajdziemy niewiarygodne wręcz klipy z różnych miejsc świata, zbierające setki tysięcy widzów (sam kanał ma niecałe 70 tys. subskrybentów).

Procesy stopniowego dostosowywania prawa do rzeczywistości, w której latają drony powoduje, że to co dawniej było nieuregulowane (a więc legalne), powoli będzie stawać się zabronione lub coraz bardziej utrudnione. Wspomniane już zmiany w polskim prawie, dotyczące procedur zdobywania zezwoleń oraz nakładane na coraz większe połacie terytoriów (głównie miast) ograniczenia w lataniu maszynami sterowanymi z ziemi powodują, że niektóre zapierające dech w piersiach widoki, już nigdy nie będą miały szans na ponowne pokazanie się odbiorcom. Wykorzystał to nowozelandzki fotograf i freelancer, Amos Chapple, który był jednym z pionierów fotografii z powietrza. Podróżował po całym świecie i zdążył wykonać niesamowite ujęcia w miejscach, gdzie dzisiaj latanie dronami jest już nielegalne (np. na Placu Czerwonym w Moskwie). Okres, w którym przestrzeń powietrzna w wielu krajach świata była nieuregulowana wynosił 18 miesięcy i w tym właśnie „okienku” Chapple wykonał swoje najlepsze prace. Co ciekawe, fotograf nie widział z ziemi żadnego z ujęć, które było wykonywane – z ok. 100 zdjęć, które pozostawały z każdego lotu, odpowiednią do publikacji jakość miało ok. 20.

Biznes wykorzystuje drony dla zarobku, branża rozkwita i wszystko wskazuje na to, że najlepsze lata ma wciąż przed sobą. Ale współczesny człowiek nie byłby sobą gdyby nie wykorzystywał dronów w sobie tylko znany, niecny sposób (głównie z portali społecznościowych). Dronie, następca selfie robi obecnie furorę w sieci; jest jego technologiczną wersją 2.0 wynosząc na wyżyny (dosłownie i w przenośni) naszą chęć do stworzenia jak najoryginalniejszej pamiątki z wakacji. Najwyraźniej wysięgnik do smartfona czy kamery już nie wystarczy, na najbliższy urlop trzeba zabrać drona.


Źródło: pcworld.pl
Mój znajomy fotograf zaczął się bawić właśnie w nagrywanie filmów i robienie zdjęć za pomocą drona i nie narzeka, mówi, że zapotrzebowanie jest ogromne i interes się kręci.
O bardzo fajne pomysły. Niektóre by mi nawet do głowe nie weszły
Teraz prawie każdy wykorzystuje drona, na śluby itp a nawet na nakręcenie krajobrazu. Chwała temu kto je wymyślił Smile
Dron to świetny pomysł na interes, w dobie wszech ogarniającej techniki na każdych uroczystościach kręcone są filmy, czy to komunia, wesela a nawet chrzciny. Odpowiednia promocja i reklama i sukces gotowy.
Biznes na ''dronach'' cały czas się rozwija. Śluby to najczęstsze okazje na których można spotkać drona, na drugim miejscu są koncerty, eventy itp.
Każdy kto ma 'głowę na karku' wie jak zarobić Big Grin A drony to super okazja. Trzeba mieć też pomysł, sam dron nie wystarczy.
Mój dron...zwrócił się po 2 miesiącach, wystarczyły dwa zlecenia Smile
A ile potrzeba na rozpoczęcie takiego biznesu. Koszta, szkolenia, sam dron....?